między... |
Fragment eseju Stanisław Dróżdż. Architekt wyobraźni..., opublikowany na stronie Instytutu Polskiego w Berlinie w związku z wystawą "Stanisław Dróżdż: Anfangenden. Begriffsgestalten. Konkrete Poesie. Arbeiten 1967–2007" ("Stanisław Dróżdż. POCZĄTEKONIEC. Pojęciokształty"). Tekst znajduje się na stronie Instytutu Polskiego. Można też pobrać go stąd... Całość eseju znajduje się tutaj...
Stanisław Dróżdż. Architekt wyobraźni. Wariacje na słowo, literę i cyfrę
"Matematyka jest alfabetem, za pomocą którego Bóg opisał wszechświat". Galileusz
Stanisławowi Dróżdżowi…
Formalna prostota dzieł Dróżdża często jest myląca. Dopiero w trakcie ich odczytywania i kontemplowania odkrywamy ze zdumieniem wirtuozerię oraz kryjący się w nich interpretacyjny potencjał. Zaimprowizowane na płaszczyźnie kompozycje to misterne „konstrukcje” wznoszone z liter, cyfr i słów. Wszystko zostało wcześniej przez artystę dokładnie obliczone, przemyślane i dopiero później rozpisane znak po znaku, ciąg znaków po ciągu znaków, konfiguracja po konfiguracji. Tak samo jest w przypadku realizacji przestrzennych – asamblaży i instalacji – w których zostały wykorzystane przedmioty. Sposób aranżacji jest ilustracją pewnych prawidłowości i wzorów matematycznych. To na nie w akcie kreacji powołuje się artysta (zegary; Alea iacta est ).
Wiele prac Dróżdża pod względem formalnym jest nawiązaniem do reliefu ( Czasoprzestrzennie: OD-DO), rzeźby ( kołyskotrumna, żyłki ), architektury (między), a nawet muzycznej partytury [1]. Autor niczego nie pozostawia przypadkowi, a bardzo oszczędne operowanie środkami wyrazu, zawężenie palety barw do dwóch kolorów, formalny rygoryzm oraz intelektualizm sprawiają, że jego dzieła bliskie są estetyce minimalizmu i abstrakcji, a jednocześnie wkraczają na obszar penetrowany przez konceptualizm. [...] Z konceptualizmem wspólne jest zainteresowanie intelektualnym charakterem sztuki [2]. Dla Dróżdża również najważniejszy jest koncept (idea) – „Operowanie abstraktami” [3]. W przeciwieństwie jednak do konceptualistów dzieło sztuki stanowi dlań nie marginalny, lecz niezwykle istotny element procesu twórczego i konieczny warunek zaistnienia komunikacji między twórcą i odbiorcą – służy materializacji idei. Tworzone przez artystę dzieła – co sam mocno podkreśla – „konkretyzują plastycznie (graficznie) kształt materialny” pojęć [4]. Wszystkie realizacje, począwszy od działań na płaszczyźnie, aż po działania z wykorzystaniem realnych przedmiotów, nie tyle odsyłają do pojęć (jako ich desygnaty), ale te pojęcia materializują – nadają im realny, namacalny kształt i pozwalają je doświadczyć za pomocą zmysłów: wzroku i dotyku.[5] Przewartościowaniu zatem ulega tutaj już samo przeciwstawienie myśl – materia (idea – przedmiot), od którego wyszli artyści z kręgu konceptualizmu. [6]
Stanisław Dróżdż na określenie swoich dzieł ukuł nowy termin − „pojęciokształty”. Stworzony przez niego neologizm łączy w jedno sprzeczne pojęcia i dwa odmienne zupełnie światy – abstrakcyjnych idei i fizycznych przedmiotów. „Pojęciokształty” wymykają się próbom zdefiniowania nie tylko ze względu na metaforyczność samego terminu (jego wewnętrzną sprzeczność), ale również na ontologiczną niejednorodność tworzonych przez artystę realizacji – ich transgeniczność. Prac Dróżdża, pomimo podobieństwa formalnego do sztuk plastycznych i poezji, nie można określić mianem obrazów, rzeźb ani zaklasyfikować jako wierszy. [...] Dzieje się tak, gdyż – co podkreśla z naciskiem Dróżdż – „pojęciokształty” to zupełnie odrębny gatunek poetycki – ani liryka, ani epika, ani dramat.[7] Posiadają one szczególną zdolność do „samoanalizowania się” (termin używany przez Dróżdża [8]). Ta zdolność wskazuje na ich pokrewieństwo z ideogramami i odróżnia je od podobnych do nich pod względem wizualnym grafik, rzeźb oraz „samoilustrujących się”[9] kaligramów. Sztuka ta umożliwia odbiorcy wielość równoprawnych odczytań i otwiera go na wielość interpretacji. [...]
Wiele swoich prac Dróżdż stworzył w oparciu o tekst językowy. Nie należy jednak jego dzieł czytać tak, jak się czyta literaturę – linearnie i literalnie – przed czym zdaje się ostrzegać sam artysta w pracy nie czytać z 1972 roku. Zalecenie to wydaje się jednak niemożliwe do wykonania, gdyż każdy z nas, patrząc na tekst, zaczyna go odruchowo czytać. Podobnie dzieje się z tekstami zapisanymi na planszach przez Dróżdża. Dzieła te w dobitny sposób obnażają naszą zależność od języka oraz naszą nabytą w trakcie edukacji „ślepotę”, która sprawia, że nie zauważamy samego medium, chociaż myślimy i postrzegamy rzeczywistość poprzez język. Co zatem oznacza zalecenie artysty? Jak je należy rozumieć? Jeżeli już bardzo chcemy czytać jego dzieła, to powinniśmy robić to tak, jak się czyta pismo hieroglificzne (które oprócz przyjętego w naszej kulturze kierunku czytania tekstu, od lewej do prawej, uwzględniało także inne kierunki, od góry do dołu i od prawej do lewej, co znajduje potwierdzenie w dziełach – życie-śmierć , OD-DO, Klepsydra) a jednocześnie patrzeć na nie tak, jak na obrazy [10] i otaczający nas świat. Prace te zapraszają widza do interakcji [11], do „wejścia” w tekst (czasem jest to dosłowne wejście w tekst – jak w realizacji między) i podjęcia interpretacyjnej gry - zmierzenia się z dziełem oraz samym artystą (rzut kośćmi w Alea iacta est).
© Joanna Turek
Fragment eseju Stanisław Dróżdż. Architekt wyobraźni. Wariacje na słowo, literę i cyfrę. Tekst jest owocem mojej fascynacji twórczością Stanisława Dróżdża.
___________________________________
Przypisy:
1. Bez tytułu (wykrzykniki i znaki zapytania) z 2001 roku. Funkcję notacji muzycznej pełni tutaj alfabet fonetyczny.
2. O powierzchowności związków “pojęciokształtów” ze sztuką pojęciową (konceptualizmem) pisze Elżbieta Łubowicz. Zob. E. Łubowicz, Rzeczywistość jest tekstem. O „pojęciokształtach” Stanisława Dróżdża, [w:] STANISŁAW DRÓŻDŻ początekoniec Pojęciokształty.Poezja konkretna. Prace z lat 1967 – 2007 ( red. E. Łubowicz), Wrocław, 2009, s.31 – 35.
3. S. Dróżdż, Pojęciokształty, [w:] STANISŁAW DRÓŻDŻ początekoniec…, s.7.
4. Tamże, s.7.
5. Zwraca na to uwagę w swoim tekście Elżbieta Łubowicz: “zarówno znaki językowe, jaki i przedmioty użyte jako znaki miały dla niego podobny, dwoisty, semantyczno-konkretny byt. Tak jak słowa czy cyfry mogły w poezji konkretnej stawać się materialnymi przedmiotami, tak samo materialne przedmioty mogły być traktowane jako znaki. (...) [ przy czym - J.T.] realne obiekty, wchodząc w obręb dzieła, nie traciły bynajmniej w koncepcji autora swojego realnego bytu, stając się jedynie symbolami abstrakcyjnych pojęć. Funkcjonowały w swojej podwójnej, konkretno-abstrakcyjnej naturze.” Zob. E. Łubowicz, Rzeczywistość jest tekstem. O „pojęciokształtach” Stanisława Dróżdża, [w:] STANISŁAW DRÓŻDŻ początekoniec…, s. 24-25.
6. Zob. E. łubowicz, , Rzeczywistość jest tekstem. O „pojęciokształtach” Stanisława Dróżdża…, s.32.
7. Zob. Małgorzata Dawidek Gryglicka ─ Stanisław Dróżdż, Fragmenty rozmowy, [w:] STANISŁAW DRÓŻDŻ początekoniec…, s.229.
8. S. Dróżdż, Pojęciokształty, [w:] STANISŁAW DRÓŻDŻ początekoniec..., s.8.
9. Tamże, s.8.
10. Utwory Dróżdża można rozpatrywać jak kompozycje plastyczne, na które składa się „rytm linii, grupowanie form w masy, przestrzeń, światło i cień, i kolor (…)”. Zob. Herbert Read, Sens sztuki, Warszawa 1982. Do tego podobieństwa do plastyki przyznaje się nawet sam artysta. Trzeba jednak pamiętać o jego zastrzeżeniach: „Poezja konkretna jest dziedziną zupełnie integralną, natomiast może wykorzystywać środki innych dziedzin sztuki, w tym plastyki.” Zob. Małgorzata Dawidek Gryglicka ─ Stanisław Dróżdż, Fragmenty rozmowy, [w:] STANISŁAW DRÓŻDŻ początekoniec…, s.228.
11. Alea iacta est (księgi i panel z kostkami) z 2003 roku. Bez tytułu (białe warcaby) z 2007 roku.
Notka biograficzna:
Stanisław Dróżdż |
Stanisław Dróżdż przyszedł na świat w jednym ze śląskich miasteczek, w Sławkowie, dnia 15 maja 1939 roku. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie studiował w latach 1959-1964. Zmarł we Wrocławiu 29. marca 2009 roku.
Początkowo pisał tradycyjne wiersze, ale szybko, bo już od 1967 roku, poświęcił się poezji konkretnej. Jego utwory poetyckie przywodzą na myśl grafiki oraz rzeźby i były prezentowane w galeriach sztuki. Na pierwszy rzut oka poezja konkretna Dróżdża to wyrafinowana, intelektualna gra słowami, które opuściły karty książek i zaczęły samodzielnie - poza językiem - funkcjonować w realnej przestrzeni. Widzimy zwierciadlane odbicia słów – alternatywa, antypody, słowa rozsypujące się na poszczególne litery lub na mniejsze cząstki – zapominanie, przemijanie, ich wzajemne przeplatanie się – życie-śmierć. Mamy także słowa „urzeczowione”, występujące pod postacią realnych przedmiotów– warcaby, żyłki, kołyskotrumna.
Przez całe życie artysta poszukiwał ładu w chaosie słów i docierał do ukrytych w języku sensów. Tworzywem swojej poezji konkretnej uczynił słowa, cyfry i realne przedmioty. Utwory Dróżdża sprawiają wrażenie intelektualnej gry, ale to nie dialog z grafiką i plastyką ani zainteresowanie topografią, lecz filozoficzny namysł nad słowem i językiem legł u podstaw Jego twórczości.
„Początekoniec” to ostatnia z wystaw przygotowywanych jeszcze za życia twórcy. Odszedł nagle. Po długich zmaganiach z ciężką, nieuleczalną chorobą, która cieniem zasnuła Jego całe dojrzałe życie. Pozostawił po sobie doniosłe dzieło, które można przyrównać do antycznej świątyni. Był wybitnym twórcą i herosem ducha. Jego twórczość jest ponadczasowa. Swoje prace wystawiał w Polsce i za granicą, m.in. na 50. Biennale Sztuki w Wenecji i w Los Angeles. Archiwalna strona artysty: www.drozdz.art.pl